Osiagniecie
idealnej ciszy podczas medytacji jest niezwykle waznym ale jednoczesnie trudnym
aspektem. Co mozemy zrobic z klebiacymi sie myslami? Czasem, w zaleznosci od
sytuacji, w jakiej sie znajduejmy oraz naszego stanu emocjonalnego, nie udaje
nam sie ich wyeliminowac z naszego umyslu – a w takim stanie przeprowadzenie
medytacji staje sie utrudnione lub wrecz niemozliwe.
Dzisiaj
przedstawie wam moja sprawdzona metode, ktora nie tylko sprawia, ze mysli
zostaja calkowicie wyeliminowane, lecz pomaga rowniez swiadomie odeslac od nas
problemy dnia i trudne, nurtujace nas sytuacje, ktore podczas medytacji a takze
czesto jeszcze dlugo potem przestana nas nurtowac. Jest to dosyc infantylna forma
wizualizacji, ale przeciez nie wszystko w zyciu musimy przyjmowac calkiem serio
J
Wizualizujemy
blekitne niebo a na nim biale chmury. Przygladamy im sie po czym wybieramy
jedna z nich i przyciagamy do nas wzrokiem. Gdy chmura przyplynie, zostawiamy
sobie czas na zapoznanie sie z nia. Mozna ja dotknac, poglaskac lub sie na nia polozyc.
Kontakt z chmura jest wspanialym uczuciem. Po chwili zaczynamy przenosic na nia
wszystkie nasze sprawy, ludzi, przedmioty, miejsca, z ktorymi jestesmy na
codzien zwiazani i ktore sa sprawcami klebowiska mysli. Kiedy mamy juz
swiadomosc, ze nic nie pozostalo, co mogloby zaklocic nam medytacje, robimy
gleboki oddech i podczas wydechu dmuchamy na chmure, odsylajac ja w sina dal.
Patrzymy na oddalajaca sie chmure, ktora po jakims czasie robi sie calkiem
mala, az w koncu znika z naszego pola widzenia. Przyciagamy wtedy druga,
malutka chmurke, ktora bedzie spelniala role windy lub srodka transportu
dostarczajacego powracajace tematy i mysli spowrotem na duza chmure, ktora
odeslalismy. W taki sposob mozemy
wykorzystac mala chmurke natychmiast, gdy jakas mysl sie pojawi, odeslac ja i
wytworzyc w sobie po jakims czasie absolutna cisze. Ten stan swiadomosci jest
bardzo wspanialy. Nagle czujemy sie niezmiernie lekko i przede wszystkim – odczujemy
wiez z nieskonczonoscia..
Wkraczamy w faze
medytacji ciszy. Jest to najwyzsza forma medytacji. Nie robimy nic, po prostu
JESTESMY CISZA i trwamy w niej. Mnichowie Zen i inni doswiadczeni mistrzowie
technik medytacyjnych potrafia w tym stanie trwac kilka do kilkunastu godzin.
My spedzimy dzisiaj w tym stanie kilkanascie minut. Kazdy z nas bedzie mial indywidualne doznania, mozemy otrzymac jakies
informacje od duchowych opiekunow. Starajmy sie je zapamietac. Jezeli
poczujemy, ze otoczy nas boska energia milosci, wytrwajmy w niej tak dlugo, jak tego pragniemy, po
czym wyslijmy ja naszym najblizszym, wszystkim ludziom, zwierzetom, roslinom –
calemu swiatu. Podziekujmy naszym duchowym opiekunom za wsparcie, rowniez i im
przekazmy nasza milosc.
Konczymy
medytacje powolnym powrotem do codziennosci, wnoszac w nia ta wspaniala cisze, ktora
na dluzej zawladnela nasza swiadomoscia.
Powyzsza metode
wyciszania mozna zastosowac zawsze przed zasnieciem lub w chwilach stresu,
duzego napiecia nerwowego, dolkach psychicznych i w wielu innych sytuacjach.
Wyciszenie i powrot do dobrego nastroju gwarantowany.
„W ciszy twoje
serce znajdzie odpowiedzi, ktorych rozum znalezc nie potrafi” – Phil Bosmans
Wielkie sprawy powstają w ciszy i skupieniu. Musimy uczyć się sztuki milczenia i skupienia.
OdpowiedzUsuńTak mówił Stefan Wyszyński i miał rację.
Bardzo potrzebuję takiej wizualizacji błękitnego nieba z wykorzystaniem białych chmurek.
Do srody Mirusiu...
Wielkie Dzięki za mobilizację i piękną medytację.
Cudowna nauka...dzięki Miruniu...będę w przestrzeni ciszy....ciiiszaaaa:)))
OdpowiedzUsuńUczac sie sztuki milczenia, oddalamy czastke swojej jazni odpowiedzialnej za iluzje istnienia, otrzymujac w zamian cos bardzo cennego: cisze...
OdpowiedzUsuńDo jutra zatem, droga Krysiu i Gabciu
Kochana Miro, dziękuję Ci za piękne życzenia urodzinowe. Sprawiłas mi wiele radosci.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że tutaj trafiłam do Ciebie, w swiat pięknych medytacji jakie prowadzisz.
Przesyłam Ci serdeczne pozdrowienia z Polski.
Maria
Droga pani Mario. Niezmiernie sie ciesze i dziekuje jednoczesnie, ze zagoscila Pani na moim blogu. Ciesze sie na dalsze wspolne medytacje i zapraszam do ich wspolnego kreowania.
OdpowiedzUsuńSerdeczne pozdrowienia z wiosennej Brazylii