niedziela, 23 lutego 2014

W głębinach oceanu - Podróże Ana Leila Członka

Opis mojej Podróży w Oceanie

Podróż świadomości z HoloSync 3D

Kolejna podróż. Muzyka tym razem miała nas zaprowadzić ku głębinom oceanu. Oczywiście muzyka była bardzo piękna lecz słowa Miry które nas doprowadzały na brzeg i wołały z powrotem do łodzi są wskaźnikami w tych podróżach. Czas spędzony sam na sam ze sobą i swoim odczuwaniem był wypełniony muzyką i moim widzeniem i odczuwaniem tego co widzę.

Na początku podróży zapadałam w bardzo głęboki relaks.

W tej podróży jednym z opiekunów był zaskakująco wielki Opiekun, dno oceanu sięgało mu po uda. Kiedy szedł miał zanurzone dłonie w oceanie a nasza łódź płynęła pchana przez niego chociaż jej nie dotykał. Nie pamiętam kto siedział ze mną w łodzi. Pod koniec Ten wielki przewodnik zmienił się w wiele małych latających części, były podobne do rybek z wielkimi falującymi ogonami i mogły pływać w wodzie i latać w powietrzu. Pierwsza wyspa widok natury wraz z ptakami i ich śpiewem , wspaniała dżungla z jej bujnym życiem. Za każdym razem kiedy jestem na wyspie mam świadomość obecności żyjących istot. Tym razem znowu ukazała mi się czarna puma i bawiłam się z nią, głaskałam i śmiałam się. Zwiedzałam wyspę , czułam obecność starożytnych Istot które chciały mi powiedzieć coś o piramidzie. Że tam jest ważna informacja dla mnie, skarb i już ją widziałam, byłam na niej. Jednak wzywała podróż dalsza. Spotkanie na plaży z przewodnikami nie mogłam się powstrzymać od wejścia do wody. Tam oczywiście spotkałam syreny i z nimi sobie zwiedzałam ocean, pokazywały mi swój świat i przekazywały swoje doświadczenia lecz nie pamiętam ich dziś. Był czysty ocean a także skały, góry a w nich ukryte jaskinie i tunele. W pewnym momencie zobaczyłam piękny tunel ułożony z błękitnych pasów energii zapraszający do podróży. Poczekałam jednak na znak co dalej. Trochę żałowałam że tam nie wpłynęłam, że nie udałam się za impulsem swoim. Później okazało się że za pomocą łodzi mamy udać się w głębiny oceanu w łodzi ale ja nie skorzystałam. Wolałam sama bez niczego zanurzać się w głębiny jakbym to robiła już wielokroć bez lęku. Nawet nie myślałam jak to robię tylko płynęłam ku przygodzie. Byłam podekscytowana i zawsze płynęłam do jakiegoś dna a kiedy poznałam już teren otwierał się następny poziom.

Była cisza oceanu i życie oceanu, fora i fauna pełna kolorów i życia. Szczególnie wieloryby i delfiny które były obok, ja byłam z nimi, czułam jakbym była delfinem nie człowiekiem. Taka więź którą kiedyś odrzucałam a teraz w pełni zaakceptowałam. Pomimo ich radości odczuwałam też smutek, taki bardzo namacalny gdyż one odchodzą z własnej woli z planety ziemia. Poczułam też żebyśmy my ludzie przejęli tworzenie wysokich wibracji. Tworzenie ich w sobie aby wspomagać Ziemię w jej procesach. Każdy człowiek ma możliwość odnalezienia w sobie swoją wibrację Miłości którą może emanować w świat. Oczywiście każde uczucie jest też wibracją ale tu chodziło o wydobycie z siebie i poznanie tej indywidualnej wibracji dźwięku która stworzyła ŻYCIE, nasze życie. To może być uruchomione w formie dźwięku, naszego dźwięku z gardła.

I tak płynęłam po dnie i zbierałam kurz z zanurzonych w nich artefaktach, oczyszczałam dno oceanu. Tam jest dużo, bardzo dużo pyłu i martwych organizmów. To ważne aby starać się zadbać o czystość wód oceanów, to bardzo ważne.

Pływałam między skałami poznając tajemne ścieżki i wpływałam w szczeliny między górami i z szybkością błyskawicy płynęłam po pionowej ścianie w dół. Oglądałam wiele światów i wymiarów w takiej ilości że nie byłam w stanie zapamiętać. Piękne światy i wymiary baśniowe i niezwykłe, były też różne piramidy i góry podwodne. Miałam odczucie że ja to wszystko znam, to są moje światy, moje domy. Pamiętam szczególnie jedną piramidę i po niej spływała woda, małe wodospadziki. Czułam obecność mężczyzny, szamana z ameryki południowej który powiedział do mnie: JESTEŚ GOTOWA! To było bardzo mocne i przeniknęło całe ciało i duszę. Już Nadszedł Mój Czas!

Potem był świat okrągły, żył tam naród w wokoło były wyspy niczym mandala ułożone wokół tego świata. Ja jako delfin z innymi delfinami pływałam wokół tego świata i pomiędzy wysepkami mandali wytwarzając wibracje dźwiękowe. To była bardzo ważna praca ratująca cały wszechświat znajdujący się w kole, niczym bym była w kosmosie.

Muzyka przeniosła mnie w kryształowe światy i dźwięki. Nagle byłam pośrodku wielu kręgów kryształów przypominających płatki kwiatów czy głazów czy luster- były koloru ciemnego złota. Takich kręgów było kilka i one wirowały lecz nie za szybko. Skupiałam się na dźwiękach przede wszystkim, bo w nich było przesłanie. Zrozumiałam tyle, ze mam zmienić nazwę z Płatków Śniegu na Kwiaty Wody. To był bardzo poruszający moment, taki w który można się zanurzyć i trwać w nim, to jak spotkanie ze źródłem.

Cały pobyt był bardzo pracowity, jakbym miała poznać wiele i odkryć aby działać w przyszłości. Miałam poczucie że mam do wykonania ważne zadanie. I cały czas czułam smutek, gdyż odchodzą moi bracia i siostry wody, delfiny i wieloryby. Nawet w łodzi kiedy płynęłam siedziałam wiedząc że odbyłam ważną podróż, że mam poczucie jakiegoś ważnego zadania i mocy z tego płynącej ale smutek rozstania sprawił że nie byłam w euforii. Byłam skupiona z pochyloną głową jak w modlitwie, w głębokim zamyśleniu zdając sobie sprawę z powagi sytuacji.

Wszystko jest przede mną. Wiem jak wiele ta podróż odmieniała we mnie, w moim odczuwaniu oceanów moim postrzeganiu własnej roli w tej arcyważnej sprawie.

Polecam Podróże Świadomości dzięki Mirze Mirantes Machnicki, która udostępniła trójwymiarową muzykę HoloSync 3D. Seanse te były wspaniałą przygodą, pełną niezwykłych doświadczeń i odczuć, która wiele mi ukazała, uświadomiła i to wszystko w przy zachowaniu pełnej świadomości. Sama odkrywałam siebie, własne światy, własne życie tętniące w każdej kropli krwi i własną księgę pamięci żyjącej w moich komórkach, którą odczułam, zobaczyłam i oswajam się z jej odczytywaniem. Ten czas był czasem, który uświadomił mi, jaką moc mam w sobie i że trzeba nauczyć się z niej bardzo konkretnie korzystać dla swojego dobra i dobra wspólnego ziemi. No i pomimo tego, że zadania wykonujemy sami, to cudnie było spotkać i odczuć obecność Opiekunów a także nawet zwierzątek mocy, kwiatów i roślin mocy również. I były chwile wzruszeń szczególnie przy spotkaniu z podświadomością. I w tej przyjemnej atmosferze można było dotknąć bolesnych spraw w sercu i ciele, mogąc je uzdrowić ale można też było doznać niesamowitych odkryć. Polecam szczerze Podróże Świadomości. Ana Leila Członka

Zdjęcie rafy koralowej: Piotr Zajączkowski

piątek, 21 lutego 2014

Podróże świadomości z HoloSync®3D

W lutym 2014 odbyły się pod Warszawą warsztaty Podróży świadomości z trójwymiarową muzyką HoloSync®3D. 
Jak piękne były doznania uczestników, pozostanie to ich wewnętrznym bogactwem. Niektóre opinie i opisy zamieściłam poniżej. Bardzo się z nimi identyfikuję, bo sama wielokrotnie przeżywałam te podróże z taką samą intensywnością i radością. 

Wszyscy mamy zakodowaną w nas wiedzę, która czasem objawia się fantastycznymi myślami, czasem symbolami, czasem natomiast wizualizacjami, obrazami pełnymi bajkowych historyjek, w których uczestniczymy na jawie - dokładnie jak Alicja w krainie czarów...

Skąd pochodzą te zapisy w nas i łatwość wchodzenia w różne rzeczywistości? Co przywołuje nieskończoną ilość obrazów i ukrytych wspomnień? Okazuje się, że najprostszą metodą, stanowiącą jednocześnie odpowiedz na te pytania, jest zastosowanie odpowiedniej techniki, umożliwiającej połączenie naszych półkól mózgowych i wejście w stan theta, przy pełnym zachowaniu świadomości - czyli śnienie na jawie. Z tym, że te stany przestają mieć cokolwiek wspólnego ze śnieniem. Jesteśmy na jawie, czujemy nasze ciało, słyszymy docierające do nas dżwięki z zewnątrz, a jednocześnie odbywamy kosmiczne podróże w galaktykach i nieznanych, niezbadanych przestrzeniach - i co ciekawsze, one są dla kilku uczestników seansów jednoczesne i czasem bardzo do siebie podobne. Hmm, jak to wytłumaczyć, że się uczestnicy seansów komunikują, mają wspólne akcje, odnajdują w nieznanych światach, czasem sobie nawzajem pomagają czy ze sobą rozmawiają.... Ich opowiadania, zaraz po skończonej sesji, wywołują czasem okrzyki zdumienia lub radości innych uczestników, kórzy mieli bardzo zbliżone przekazy. 

HoloSync®3D umożliwia kontakt z pełnym tajemnic światem doznań. To cudowny sposób na wejście w swój własny, wewnętrzny świat i dokonanie procesu samouzdrawiania, to proces dokonania CUDu, czyli pełnego zjednoczenia w sobie Ciała,Umysłu i Duszy.... Może ten CUD jest kolejną odpowiedzią na to, skąd mamy tak wielkie możliwosci....


Oto kilka refleksji uczestników:

Renia: "Jedną z najpiękniejszych podróży przeżyłam w pierwszym dniu warsztatów. Po wspięciu się na skałę, podczas którego ciągle towarzyszyła mi przepiękna , biała papuga, spotkałam białą lwicę. Poprowadziła mnie do miejsca, ż którego miałam wgląd w przestrzeń kosmiczną. Podziwiałam wspaniałą różnorodność galaktyk, tworzenie gwiazd, wybuchy, cały kosmos tętnił życiem. Gdy powróciłam na skałę, podeszło do mnie kolejne zwierzę: biały jeleń. On z kolei zaprowadził mnie do budynku, który przypominał iglo. Weszłam do środka, a tam siedziała stara eskimoska. Coś mówiła szeptem , jakby się modliła, a potem wstała i nałożyła mi naszyjnik z wisiorkiem na którym były jakieś wzory gemetryczne. Następnie przyszedł do mnie biały królik. On z kolei zaprowadził mnie do pięknej komnaty z wysokimi kolumnami. W tym momencie zaczęła mnie bardzo boleć prawa ręka, Z góry zaczęło spływać złoto białe światło, które było skierowane na moją bolącą rękę. Zrozumiałam, że zachodzi jakieś leczenie , jednak ból nie przechodził. Wtedy usłyszałam głos: musisz sobie wybaczyć. Gdy zaczęłam proces wybaczania , ból stopniowo zaczął zanikać. Na koniec sesji podeszła do mnie biała wiewiórka, która po prostu wtuliła się we mnie. Po medytacji , byłam głęboko poruszona i wzruszona. Odczułam jak ważne było to oczyszczenie i przebaczenie samej sobie. Było to niesamowite przeżycie. Od tamtej pory , czuję duże wewnętrzne wyciszenie. Warsztaty były cudowne, pełne doznań, duchowych odkryć i wewnętrznego samopoznania".



Ania: "W trakcie weekedu wzięłam udział w Podróżach Świadomości zorganizowanych i prowadzonych przez Mirę Machnicki. Cudowny sposób na podróżowanie i otrzymywanie gotowych odpowiedzi z samego centrum naszej Istoty. Metoda wykorzystuje po prostu technikę synchronizacji półkul mózgowych i wchodzenie w stan theta dzięki specjalnie skomponowanej muzyce. Rewelacyjny sposób dla osób, które mają problem z medytacją, z wyciszaniem myśli, z obrazami, wizjami, orzymywaniem jakichkolwiek informacji. Tutaj dzieje się to niejako bez naszego wysiłku, wystarczy założyć słuchawki i poddać się delikatnemu prowadzeniu Miry. Naprawdę niesamowite przeżycie i mnóstwo informacji. Polecam każdemu."



Maria: "Muzyka wprowadza w cudowne stany wędrówki w różnych środowiskach. Wywołuje obrazy często zaskakujące, ciekawe. Jestem pod wrażeniem możliwości muzycznych i tego, co może ona nam dać w świecie wewnętrznym. Podobała mi się praca z sobą i wedrówka po różnych przestrzeniach. Zaskakujące i ciekawe odkrywanie siebie samej i swojego wnętrza."

Zainteresowanych badaniem własnych wewnętrznych światów zapraszam na kolejne warsztaty, które będę organizować w miarę napływu zgłoszeń.