poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Medytacja z delfinami 22.04.2012

Po kolejnych przypadkach masowej smierci delfinow na wybrzezach Peru, Grupa Transformacja Swiadomości  powtórzyla medytacje z delfinami, proszac je o wyjawienie przyczyny tych tragicznych zajsc. Oto niektore przeslania.


Wojtek Tomasz
Bardzo silnie odebrałem tę wizualizację. Czułem ucisk w sercu, ciepło w całym ciele... Cuuuudownie było się spotkać z naszymi braćmi i siostrami z oceanów... Śmiałem się w głos! Miałem poczucie, że przybyłem do nich zbyt późno, ale usłyszałem, że jestem jednym z nich - mam delfina w sercu i że nie ma takiej możliwości, że coś jest za późno. Delfiny bardzo cieszyły się na spotkanie ze mną. Później już była zabawa, wspólne pływanie, zanurzanie się, dotykanie delfiniej skóry, po prostu niebiańsko! Cała grupa była tak pochłonięta, że każdy rozmawiał ze "swoim" delfinem. Mieliśmy bardzo wysokie wibracje. Wsłuchując się w delfinią energię odebrałem peruwiańskie wydarzenia jako swego rodzaju protest przeciwko temu, co się dzieje. Ale co ciekawe, delfiny nie odczuwały cierpienia fizycznego, miały pełną świadomośc tego, co się dzieje. Opowiadały o HAARPIE, zanieczyszczeniach i wszystkim tym, co im po prostu nie pozwala żyć. Ich świat jest tak tajemniczy, inteligentny, przebogaty... Pełen magii! Energię "zdrowia" wysłałem i odbierałem. Dziękuję Wam bardzo! Cudowne wsparcie. Na zakończenie wziąłem 4 głębokie oddechy i wypowiedziałem głośno słowa, które przyszły od wyższego ja, ale ich kompletnie nie pamiętam. Było to wsparcie dla delfinów, poczucie, że jesteśmy wszyscy razem. To było dominujące - MY I DELFINY TO JEDNO. Musimy dbać o siebie nazwajem. To, czego delfiny potrzebowały, to zrozumienia przez ludzi, że wszyscy jesteśmy jednością. Potrzebowały też połączenia ich serc i naszych serc, co stało się podczas wizualizacji - wszyscy tego dokonali. Dziękuję raz jeszcze wszystkim za to spotkanie. Było tak lekko, jak tylko lekko może być z delfinami... To trzeba powtórzyć :)

Ania Slusarska:
Spytałam: Czemu odchodzicie Kochane Delfiny?
Odchodzimy, bo nasz czas się kończy, byłyśmy tu żeby was wspierać, podnosić wibracje Ziemi, ale teraz nasza misja dobiega już końca. Sami świetnie dajecie sobie radę. Naszym celem było uczyć was radości, miłości. Ludzie otwierają się coraz bardziej. Po prostu pomału ustępujemy pola waszemu mistrzostwu. Nasza rola tu na Ziemi kończy się. Spełniliśmy swoją misję, wracamy na naszą planetę, na Syriusza. Tam jest nasz Dom. Cudownie było pracować z Wami, mimo ze wielu naszych braci musiało zginąć. Wiedzieliśmy jednak o tym i godziliśmy się na to. To był nasz wybór. Z dumą spełnialiśmy swoją misję. Byliśmy waszymi Nauczycielami, ale i od Was wiele się nauczyliśmy. Naszą główną energią jest Radość, Wy pokazaliście nam energię Miłości i Wdzięczności. Czuliśmy ją bardzo wyraźnie i za to Wam dziękujemy. Wspaniale było dzielić z Wami ten Dom.
Spytałam jeszcze o to, że przecież miały być naszymi Duchowymi Opiekunami ?
Odpowiedziały mi: To się nie zmieni, zawsze energetycznie będziemy przy was. Jeśli tylko przywołacie nas w myślach, my tam będziemy. Nie będzie nas tylko w formie fizycznej. Po prostu zmieniamy wibracje, to wszystko. Przechodzimy do sfery niewidocznej dla waszych fizycznych zmysłów, ale wkrótce to się zmieni i znowu spotkamy się na planie energetycznym.

Krysia Bychowska
Bylismy na pieknej plazy ( 12 osob zobaczylam ) czekajac na delfiny polaczylismy sie rekoma w kolo...przyplynely pelne radosci i harmonii...do kazdego z nas jeden, przywitaly sie z nami dotykajac pyszczkami trzeciego oka, potem wspolne plywanie. Poprosilam ich Ducha o odpowiedz : to jest ich zadanie na teraz. Masowa smierc zwraca uwage ludzkosci. Wielu ludzi otwiera sie na taki "krzyk", one zostawiaja tu na ziemi swoje "skafandry" i wedruja do innej przestrzeni. Te, ktore sie z nami bawily, to nasze opiekuncze delfiny.

Ania Bogusz-Dobrowolska
Na plaży było nas około 20 osób. Siedzieliśmy na piasku a potem jednocześnie poszliśmy do delfinów, które dopłynęły prawie do samego brzegu.
Po zabawie z „moim” delfinem dołączył się do niego jego brat. Podzieliłam się z nimi swoimi uczuciami bólu i współczucia z powodu ich masowego umierania na wybrzeżach oceanu.
Oto ich odpowiedź: To, co Cię tak boli i smuci jest naturalnym skutkiem zmiany w układzie linii promieniowania magnetycznego Ziemi. Nasze systemy lokacyjne rozregulowują się i zamiast płynąć w zamierzonym kierunku, wpływamy na brzeg i na plażę, skąd nie możemy już wrócić, więc umieramy... Jesteśmy wdzięczni tym dobrym ludziom, którzy pomagali naszym braciom i siostrom powrócić do wody, ale i tak wiele z nas oddało życie i zrobi to jeszcze...
- Ale dlaczego? Czy nie można zrobić nic, by Wam pomóc? Jesteście tacy nam bliscy, tacy cudowni...
- Zrozum, że my wiedzieliśmy o tym, co będzie się działo i zaakceptowaliśmy te fakty, zgodziliśmy się na naszą śmierć, wybraliśmy ten rodzaj odejścia...
- Ale my, ludzie, liczyliśmy na to, że spotkamy się po Wzniesieniu, że poznamy się lepiej, zbliżymy się do siebie...
- Spotkamy się na pewno i bardzo wiele przed nami pięknych, radosnych, wspólnie spędzonych chwil. Życie trwa nadal, ta śmierć będzie chwilką, narodzimy się wkrótce ponownie.
- Zresztą śmierć, którą ponosimy na brzegach waszych oceanów coś znaczy.
- ?!
- Pragniemy przez to zwrócić uwagę ludzi, którzy są sceptyczni, na to, że na Ziemi i z Ziemią rzeczywiście się coś dzieje...
- Dziękuję wam za Wasze poświęcenie.
- Nie musisz dziękować, z radością oddajemy nasze chwilowe ciała.
- Cieszymy się waszą miłością do nas i odwzajemniamy ją z głębi serc.
Pytanie do Nadduszy delfinów:
- Witaj, .... czy chciałbyś mi coś powiedzieć?
- Namaste! Mam ogromny szacunek dla was i wzrusza mnie wasze zaangażowanie w niesienie Światła na Ziemi. Piękni jesteście w tym i mocni. Jesteśmy po tej samej stronie i wspomagamy Was. Niedługo spotkamy się w zupełnie odmiennych warunkach a szczęście będzie tryskać. Namaste!
Pożegnałam się z Nadduszą i delfinami i poszłam na bok, by zapisać przebieg rozmowy...

Sonia Zofia Albright
Najpierw zobaczyłam światło w kolorze jasnego fioletu które od środka rozchodziło się jak fala na wodzie gdy wczuci się kamyk, a zaraz ze środka następna fala o kolorze (chyba) indygo i kolejna różowa i po niej złota. Póżniej te światła/kolory przechodziły jeden w drugi. Poczułam obecność delfinów i Was, poczułam ruch wody, falowanie. Woda była wokół mniei czułam się w niej jak ryba. Czułam się lekka i zwinna tak jak delfiny. Wypełniała mnie wielka radość i miłość do wszystkiego. Następnie pojawiły się myśli/słowa (przekazy?) od delfinów. One są istotami duchowymi z innych wymiarów. Są takim jakby "pogotowiem ratunkowym". Wcielają się wszędzie tam gdzie jest potrzebna pomoc, zwłaszcza są specjalistami od równoważenia energii (?), przywracania równowagi (?). Działają na różnych poziomach. Te które odchodzą wypełniły już swoją misję i ich odchodzenie jest zgodne z ich wolą. Nie cierpią podczas odchodzenia, ponieważ opuszczają ciała zanim ciało umrze. Niektóre z nich powracają do nas ale już w ciele ludzkim, bo wówczas ich pomoc będzie bardziej skuteczna. Ich dramatyczne odchodzenie ma na celu budzić ludzkość, budzić serca, uczyć empatii, uświadamiać czym jest zło, pobudzać do działania, otwierać na miłość. Dowiedziałam się, że wszystko jest w porządku, że wszystko przebiega zgodnie z planem, że kochają nas i dziękują za wsóldziałanie.


5 komentarzy:

  1. Dzięki bardzo Kochan Mirusiu, że umiesciłas tutaj odbiory medytacji z delfinamy.
    Interesujące. Piękne.

    Pozdrawiam Ciebie i wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham Delfiny--------Wojtek Wójcik ---- z Bedford w Anglii Kocham-----

    OdpowiedzUsuń
  3. Od niedawna zainteresowałem się Delfinami ,czysty przypadek ,choć zawsze czułem do delfinów olbrzymią sympatię to nie było to co aktualnie obecnie każda chwila poświęcona delfinom sprawia mi olbrzymią radość ,kiedy patrzę na delfiny czy to na fotografie czy oglądając znaleziony w internecie film jestem poprostu szczęśliwy,to soś nizwykłego co mnie spotkało Dziękuje Bogu za to doświatczenie---------

    OdpowiedzUsuń
  4. Życie jest piękne a świat jest kwiat-----

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Wojtku. Zycie jest piękne i pełne cudownych niespodzianek. Na przykład delfinki. One pomagają nam w procesie transformacji. Piękne masz odczucia z nimi związane.
      Mile pozdrawiam :)

      Usuń