czwartek, 18 października 2012

Drzewo Życia Anilalah


Kochani, przedstawiam piękny obraz Anilalah oraz jej niezwykle barwny opis naszej radosnej medytacji Buddy-Czakamrati. :) 

"Z ciekawością spróbowałam medytacji... Kiedy wspomniałaś o drzewie zaraz napłynął mi obraz mojego Drzewa Życia, który namalowałam... najpierw drzewo było kolorowe i nieokreślone a potem przybyła z niepamięci Lipa a z lipami mi najlepiej się podróżuje jak się okazuje :)... siedzę i jest tak spokojnie a na twarzy kwitnie uśmiech :)... jak doczytałam o motylkach myślę -o rany kochany ;) ależ to jak z mojego obrazu :)... ale teraz wszystko jest żywe, prawdziwe i połączone... no na obrazie nie ma wilków kochanych i innych leśnych stworzeń :)... jakoś i kot się pojawił w tej medytacji i miał takie niezwykłe jasne oczy :)... i magiczne istotki też przybyły jak żywe niektóre z mojego obrazu :D... urządziły sobie huczną potańcówkę na moim brzuchu... w kręgu głównie i nie tylko hulali jak ta lala... przysięgłabym, że chrupanie krakersów też słyszałam ;)... słyszałam rytm który im przygrywał w tej imprezie, najmocniej dawał czadu bęben: naturalny i"pierwotny" w swej wymowie... no to z wody hyc delfinki jak z obrazu mojego i nawet słyszałam dźwięk plaskaśnych całusków :)... bieganie po ciepłym piasku było odjazdowe z całą ferajną :)... uśmiech to jak przylepiony do twarzy był i nie schodził prawie wcale :)... prawie bo napłynęły smutki, chciały się wkręcić na imprę :)... kochani jak oddacie się radości we władanie to proszę bardzo :)... było tak odjazdowo że spontanicznie pojawiły się spodki na których unosiliśmy się nad piaskiem i wodą... te spodki to trochę jak liście wielkich lilii wodnych wyglądały ;)... a tu czytam że skrzydła mi rosną - o jeju ale fajnie :)... jak się rozwinęły to hula :) do góry pionowo i siu :) w dół wprost w kropelki wody... cudownie było zrosić się wodą ale że mi było mało to hlup :)w głębię wody i jak strzała wystartowałam wprost do nieba :D :)... odlotowo się latało ;)... śmiałam się i diamencików pozbierałam troszkę :)... następnym razem będę się więcej śmiała :)tak z głębi brzuszka, tak właśnie tego było za mało; następnym razem przekąszę krakersy :) przed medytacją dla kurażu:) i na pewno będzie jak chcę :)D) :)... Pozdrawiam"
Bardzo polecam bloga Anilalah,  http://anilalah.wordpress.com

2 komentarze:

  1. Dziękuję Kochana Miro i niech radość się niesie i roznosi i porywa do śmiechu ;), tańca :) i zabawy ;)Moc serdeczności <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesteś cudowną istotą, kochana Anilalah. Tyle w tobie pięknych kolorowych energii...
    Tak, bawimy się radośnie w życie :) A ono się nam tym samym rewanżuje. I jest radość, ha ha ha :)))
    Pozdrawiam z radością w Miłości <3

    OdpowiedzUsuń